Auta bez kierowców na polskich drogach
Elektryczny minibus ma jeździć w Gdańsku do końca września, a przejazd będzie darmowy. Na pokład jednorazowo zabierze do 12 osób, w tym operatora. Ten ma czuwać nad poprawnym funkcjonowaniem systemu. Ze względów bezpieczeństwa droga, którą będzie poruszać się pojazd, zostanie wyłączona z ruchu. Pierwsze testy autonomicznego samochodu w normalnych warunkach drogowych, bez wyłączania drogi z normalnego użytkowania, przeprowadzone zostaną w okolicach Krakowa.
W przyszłym tygodniu taki innowacyjny pojazd wyjedzie na polską autostradę A4. Pokona odcinek od węzła Kraków Skawina do węzła Tarnów Centrum i z powrotem. Za testem stoi amerykańska firma Aptiv, która opracowuje zaawansowane technologie dla największych koncernów motoryzacyjnych, w tym np. BMW, Audi i Volvo.
Główną zaletą samochodów autonomicznych jest to, że nie powodują wypadków, do których w zwyczajnych okolicznościach dochodzi na skutek błędu popełnianego przez człowieka.
Chociaż doszło do znacznych postępów w rozwoju technologii pojazdów bezzałogowych, nie pozostaje ona bez wad. Na przykład niekorzystne warunki pogodowe, takie jak mocne opady deszczu lub śniegu, mogą zaburzyć pracę czujników samochodowych i uniemożliwić prawidłowe odczytywanie oznaczeń drogowych. Ponadto czujniki nie wykrywają niuansów ludzkich zachowań.
Warto również wspomnieć, że pojazdy bezzałogowe mogą stać się celem ataku hakerskiego. Z popularyzacją pojazdów autonomicznych wiążą się także znaczne zmiany w sektorze ubezpieczeniowym.
Na podstawie: rp.pl, blog.polplan.co.uk