Aušra Maldeikienė wycofuje się ze startu w wyborach prezydenckich
Zdaniem ekonomistki i posłanki Aušry Maldeikienė stanowisko prezydenta kraju powinna zająć osoba przygotowana do tego intelektualnie. „Moim celem było zainspirowanie debaty, aby oni (kandydaci – przyp. red.) odpowiadali zarówno z punktu widzenia konstytucji, jak i obecnej sytuacji na świecie, żeby krajem przyszli rządzić tacy ludzie, którzy są do tego zdolni intelektualnie. Czy widzę takich kandydatów? Jest wiele problemów” – skomentowała A. Maldeikienė.
Jak dodała, swoją pracę już wykonała. „Poinformuję o tym w przyszłym tygodniu” – powiedziała.
W ocenie posłanki pole intelektualne było znacznie bardziej jakościowe 20 lat temu, kiedy kraj dopiero się odradzał. „A teraz jest tak: wszyscy wiedzą wszystko o fryzurach i rozmiarach piersi, a prawdziwe problemy Litwy, niestety, pozostają w kącie” – twierdzi A. Maldeikienė.
„Prezydent jest nam potrzebny do rządzenia państwem. Pytanie jest więc następujące: w jakim świecie on chce tym krajem rządzić? Pan Skvernelis pozwolił sobie nawet powiedzieć, że polityka zagraniczna go nie interesuje. Z taką retoryką mógłby mierzyć w mera jekiegoś samorządu. Nieprzypadkowo po przybyciu do Izraela od razu popadł w konflikt z Palestyną, wobec której niedawno Bóg jden wie dlaczego przyjęliśmy jakieś wielkie zobowiązania. Nie mówię, że to źle, mówię tylko, że całkiem niedawno złożyliśmy im różne niepisane obietnice” – komentowała A. Maldeikienė.
Zapytana przez dziennikarzy portalu, czy weźmie udział w innych wyborach, zaprzeczyła. Jak stwierdziła, po osiągnięciu wieku emerytalnego chce przejść na emeryturę. „Każdy człowiek ma prawo do odpoczynku. Zbyt długo i zbyt dużo pracowałam, więc zasłużyłam na ten przywilej – być na emeryturze” – powiedziała parlamentarzystka.
Obecnie A. Maldeikienė jest w trakcie pisania książki o wyborach.
Na podstawie: delfi.lt, bns.lt