Atak białoruskich anarchistów na areszt śledczy
wilnoteka.lt, 7 września 2010, 09:53
Marsz anarchistów, www.belarus.avtonom.org
W poniedziałek, 6 września, grupa anarchistów zaatakowała areszt śledczy. Członkowie ugrupowań anarchistycznych obrzucili areszt koktajlami Mołotowa. Uczynili tak na znak solidarności z aresztowanymi niedawno anarchistami z grupy "Przyjaciele wolności", którzy rzekomo podpalili samochód rosyjskiego dyplomaty.
W nocy z poniedziałku 1 września na wtorek 2 września anarchiści wrzucili koktajl Mołotowa na teren ambasady rosyjskiej w Mińsku, niszcząc samochód jednego z pracowników ambasady. Sami anarchiści twierdzą, że ta akcja była protestem przeciwko zatrzymaniom i represjom aktywistów, którzy wystąpili w obronie lasu chimkowskiego. Przez las chimkowski w pobliżu Moskwy ma przebiegać trasa Moskwa-Petersburg. Zapowiedzi wycięcia lasu wywołały liczne protesty okolicznych mieszkańców i ekologów, brutalnie rozpędzonych przez milicję i bojówki cywilne.
Tymczasem obrońcy lasu w Chimkach na swojej stronie internetowej sceptycznie oceniają akcję białoruskich anarchistów, która ich zdaniem może być prowokacją zorganizowaną przez wrogie im siły.
Na podstawie: www.odsgomel.org, www.wilnoteka.lt, www.belarus.avtonom.org, www.khimkibattle.org
Komentarze
#1 Zaczynaja sie burdy na
Zaczynaja sie burdy na Bialorusi. Anarchisci probowali zwalczac na swoj sposob obecny rezim w Polsce, ale nie powiodlo sie. Anarchisci to pijacy, bezrobotni (dzieki unii), prostacy i lenie. Dlatego sa bezskuteczni. A w dodatku caly swiat sie z nich smieje. Ja tez.
kpt. Sowa.