Astronauci z kapsuły Dragon – na pokładzie ISS


Na zdjęciu (od prawej): Douglas Hurley, Robert Behnken, Christopher Cassidy, Iwan Wagner i Anatolij Iwaniszyn, fot. youtube.com
Dwaj amerykańscy astronauci Robert Behnken i Douglas Hurley z kapsuły Dragon są już na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Misja firmy SpaceX miliardera Elona Muska oraz NASA przebiegła w weekend bez zakłóceń. Na ISS astronauci dołączyli w niedzielę, 31 maja, do dwóch przebywających tam od kwietnia Rosjan Anatolija Iwaniszyna i Iwana Wagnera oraz Amerykanina Christophera Cassidy'ego. W planach mają m.in. instalację nowych baterii.




Amerykańska Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) nie zadecydowała jeszcze, ile czasu Robert Behnken i Douglas Hurley spędzą w kosmosie. Agencja Associated Press pisze, że prawdopodobnie będzie to od miesiąca do czterech.

R. Behnken i D. Hurley to bardzo doświadczeni astronauci – stanowili załogę promów kosmicznych. Są też pilotami testowymi. D. Hurley ma 53 lata, a R. Behnken – 49 lat. Zdaniem ekspertów to optymalny wiek dla astronautów. Muszą być to bowiem osoby zarówno z dużym doświadczeniem, jak i cechujące się dobrą kondycją psycho-fizyczną.

Załogową kapsułę Dragon, którą w sobotę, 30 maja, wyniosła na orbitę rakieta Falcon 9, wykonała na zlecenie NASA firma SpaceX. Po raz pierwszy w kosmos dowiózł więc astronautów statek wyprodukowany przez prywatną firmę.

To pierwszy lot załogowy na ISS z terytorium USA od prawie 10 lat. Trwał około 19 godzin. Wraz z definitywnym wycofaniem w 2011 roku ze służby amerykańskich wahadłowców NASA została pozbawiona własnych środków transportowania astronautów i zaopatrzenia na ISS. Wymiana członków załogi stacji realizowana była wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz.

Amerykańskie media piszą o przełomowym momencie w rozwoju programu kosmicznego. Elon Musk w sobotę powiedział, iż „ma nadzieję, że to pierwszy krok” w podróży na Marsa.

Z kolei prezydent USA Donald Trump oświadczył, że do 2024 roku Amerykanie znów wylądują na Księżycu. Jest to celem programu „Artemis” –jednego z przykładów współpracy sektora prywatnego z rządem federalnym w badaniach kosmosu.

Na podstawie: PAP