Architekt „zaszczycony monarszym zadowoleniem”


Na zdjęciu: fragment mapy Wilna z 1859 r., fot. archiwum MAP WIG
Budując pałac w Jaszunach, wspólnie z rosyjską tajną policją brał udział w represjach wymierzonych w filomatów i filaretów. Gmachy, które w Wilnie stawiał, projektował dla chwały Rosji okupującej po rozbiorach wschodnie ziemie Rzeczypospolitej. Był też przez najeźdźców honorowany. Oto Karol Podczaszyński (1790–1860), trzecia postać omawiana w cyklu „Kuriera Wileńskiego” o architektach i budowniczych Wilna, którym wpisujemy się w obchody 700-lecia miasta.

Dr Jerzy Remer pisał: „Gorliwi zwolennicy Targowicy, w tym biskup Ignacy Massalski, opuszczają stolicę litewską, lecz już 14 czerwca 1793 r. wkroczą do Wilna wojska carskie. Od tej chwili rozpoczyna się tragiczny, 125 lat trwający, okres Wilna w okowach niewoli”.

Wówczas to Karol Podczaszyński był jeszcze dzieckiem. Urodził się jako wolny człowiek, wykształcił w Rosji i Paryżu, imperium Romanowów był wierny do końca życia. Był studentem, a następnie wykładowcą cesarskiego uniwersytetu w Wilnie. Na obszarze guberni wileńskiej – generałgubernatorstwa litewskiego Kraju Północnego Zachodniego carskiej Rosji, czyli terenie upadłej Rzeczypospolitej – budował pałace, domy dla mieszczan, kościoły, pisał podręczniki dla studentów architektury kształcących się na wileńskiej uczelni. Polacy nazywali wówczas ten obszar ziemiami zabranymi.


Na zdjęciu: fragment mapy Wilna z 1859 r., fot. archiwum MAP WIG

„W okowach niewoli”

Ten Polak talent swój oddał na służbę carskiej Rosji. Dr Remer zauważał: „Wysoką kulturą artystyczną odznaczają się prace Karola Podczaszyńskiego, zarazem oficjalnego budowniczego uniwersytetu. Jemu to przypisać należy wspaniałą, a »klasyczną« w swej prostocie, salę biblioteczną (dzisiejszą aulę kolumnową uniwersytetu), projekt kościoła ewangelicko-reformowanego (przy ul. Zawalnej), wzniesionego w 1835 r. w typie świątyni rzymskiej z portykiem sześciokolumnowym w uproszczonym porządku korynckim, dalej portyk-przedsionek kolumnowy przy kościele św. Jana (od ul. Świętojańskiej). Był tego kościoła badaczem i konserwatorem. I [też] prace kierownicze przy budowie pałacu zwanego dzisiaj Biskupim”.

Wszystko to czynił w ramach służby państwowej dla rosyjskiego cara. W samej technice budowlanej klasycyzm w tym okresie charakteryzował się kontynuacją tradycji renesansu i baroku. Cegła o grubości 3,5–5,0 cm pozostawała podstawowym budulcem i była układana wątkiem renesansowym lub holenderskim. Coraz bardziej powszechny stawał się mur kamienny. Głazy były łupane na mniejsze części i układane gładką powierzchnią na zewnątrz. Zdobienia były już ceglane.


Aula Kolumnowa Uniwersytetu Wileńskiego, Wilno, 1934 r., fot. archiwum Jerzego Remera

Między Wilnem a Moskwą

Karol Podczaszyński był synem Jana, także architekta, ucznia Wawrzyńca Gucewicza, projektanta ufundowanego przez Stanisława Radziwiłła drewnianego kościółka pw. Znalezienia Krzyża Świętego w Żyrmunach koło Lidy. Około 1772 r. Jan został nobilitowany przez Karola Radziwiłła. Wówczas otrzymał, i tym samym potomkowie również, nowe nazwisko pochodzące od tytułu urzędnika nadwornego, podczaszego. Przed śmiercią Jan rozpoczął jeszcze budowę kościółka w Butrymańcach.

Karol przyszedł na świat 7 listopada 1790 r. we wspomnianych Żyrmunach. Osierocony przez ojca w wieku kilku lat pozostał pod opieką Józefa Tyzenhauza w Żołudku koło Grodna. Będąc dzieckiem, w wyniku III rozbioru Polski stał się poddanym Rosji carskiej. Wówczas opiekę nad Karolem przejął stryj Józef, urzędnik celny z Brześcia Litewskiego. Do czasu rozbiorów w tym mieście był ważny ośrodek administracyjny i handlowy. Liczne domy kupowała tam nie tylko szlachta, lecz także magnaci. To tam Karol pobierał nauki w szkole powiatowej oo. bazylianów i czynił pierwsze obserwacje związane z budownictwem miejskim.

Jak pisała Dorota Wereda, bazylianie „byli jedynym męskim zgromadzeniem zakonnym w Cerkwi unickiej, a brzeski klasztor należał do utworzonej w 1617 r. litewskiej (wileńskiej) kongregacji świętej Trójcy”.

Gdy stryj Karola został aresztowany i osadzony w Twierdzy Pietropawłowskiej w Petersburgu, przeszedł on pod opiekę babki mieszkającej w Zamszanach koło Brześcia. Jak podaje „Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i Litwy” (tom XIV, 1895 r.), była to „wieś włościańska nad rzeką Merlą w powiecie brzeskim guberni grodzieńskiej (…) 46 wiorst od Brześcia [oddalona], [posiadająca] 32 domy, 431 mieszkańców, cerkiew”. Zamieszkiwała tam w zdecydowanej większości ludność wyznania prawosławnego. Około 1808 r. Karol wyjechał do Krzemieńca na Wołyniu. Uczył się do 1813 r. w tamtejszym liceum między innymi pod kierunkiem Euzebiusza Słowackiego (ojca Juliusza). Przyjechał następnie do Wilna, gdzie wstąpił na Cesarski Uniwersytet.

Karol Podczaszyński studiował na Uniwersytecie Wileńskim fizykę i matematykę, a także rysunek pod kierunkiem rysownika i malarza Jana Rustema, portrecisty i pejzażysty, członka lóż masońskich „Gorliwy Litwin” i „Dobry Pasterz”. Ta pierwsza loża mieściła się naprzeciwko wylotu ulicy Sawicz w rozległym dziedzińcu z oficyną.

W 1814 r. senat wileńskiej uczelni wysłał Podczaszyńskiego do Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu, gdzie jako pierwszy Polak studiował architekturę i debiutował jako architekt. W tym zakresie jego zdolności zostały szybko dostrzeżone przez władze rosyjskie. W 1815 r. otrzymał srebrny medal Akademii Petersburskiej za projekty architektoniczne. Powrócił potem do Wilna, rozpoczynając wykłady uniwersyteckie i pracę architekta.

Podstaw budownictwa uczono tam od samego początku istnienia uczelni. Kursy praktycznej i teoretycznej architektury działały od 1770 r. Nauczanie tego kierunku miało ogromne znaczenie dla rozwoju miasta i regionu. Pod zaborem rosyjskim, w okresie działalności katedry architektury (od 1793 do 1832 r.), wykształciło się tam ponad 40 architektów.

Europejskie podróże i wileńskie projekty

Prof. Juliusz Kłos pisał: „W latach 1814–1817 Karol Podczaszyński wykonał architekturę wewnętrzną dzisiejszej Auli Kolumnowej z przeznaczeniem na salę biblioteczną, przy czym głowice kolumn i płaskorzeźby gzymsu wykonał prof. Kazimierz Jelski. Poprzednio jeszcze pod koniec XVIII w. ozdobione zostały pięknymi plafonami (prawdopodobnie przez Marcina Knackfusa lub Wawrzyńca Gucewicza) pokoiki na drugim piętrze w północnym skrzydle dziedzińca [Macieja Kazimierza] Sarbiewskiego, mieszczące obecnie [w latach 30. XX w.] seminarium prawnicze. Po zamknięciu uniwersytetu w 1832 r. rząd rosyjski w gmachach tych ulokował dwa gimnazja, archiwum państwowe, bibliotekę publiczną i inne urzędy, jak również część gmachów użył na mieszkania dla urzędników. Wszystko to pociągało za sobą niezliczone przeróbki, burzenia, przybudówki szpecące charakter tych budynków w tak niewymownie barbarzyński sposób”. W mieście wiele zabytkowych gmachów i świątyń zostało w podobny sposób przez Rosjan przerobionych i tym samym zdewastowanych.

W 1817 r. senat wileńskiej uczelni wysłał Karola Podczaszyńskiego na dalsze studia do Paryża. Tam kształcił się w Szkole Politechnicznej. W tym czasie zwiedził wiele miast i stolic europejskich. Po powrocie z zagranicy w 1819 r. kontynuował na uniwersytecie wykłady z budownictwa i architektury.

W 1821 r. w Wilnie ożenił się z Ewą Palczewską. Jak zapisała księżna Gabriela Puzynina, „szukał żony na odludnych spacerach i, upatrzywszy sobie młodą nauczycielkę, zawsze w jednakowej zielonej sukience, skromną i cichą, jej się oświadczył, ją pojął i do późnej starości był z nią szczęśliwy”. Ich syn, Bolesław, był architektem i przyrodnikiem, budowniczym Okręgu Warszawskiego. Na Mazowszu i na Litwie stawiał pałace, kościoły, kaplice grobowe, gorzelnie, stacje kolejowe. Wydawał książki z zakresu architektury, publikował specjalistyczne studia w prasie fachowej.

W 1822 r. Karol Podczaszyński został mianowany przez władze rosyjskie profesorem zwyczajnym. Równocześnie mianowano go architektem uniwersyteckim. Przebudował wówczas tamtejszą aptekę, otrzymał również zadanie dozorowania budynków Okręgu Naukowego Wileńskiego. To w tym okresie zaprojektował rezydencję Michała Balińskiego w Jaszunach i pałacyk w Tuskulanach, pałac w Żyliczach koło Bobrujska, kościół ewangelicko-reformowany w Wilnie przy ulicy Zawalnej, budynek gimnazjum w Słucku. Był autorem niezbyt udanej, wspomnianej przez dr. Remera, restauracji kościoła św. Jana, w wyniku której zniszczony został barokowy wystrój świątyni. Zaprojektował w tym kościele także pomnik rektora, hr. Hieronima Stoynowskiego. Odbudował też kościół św. Bartłomieja Apostoła oo. Kanoników Regularnych od Pokuty, który uległ zniszczeniu w czasie insurekcji kościuszkowskiej.

Wiele też publikował, tym samym przekazując wiedzę fachową następnym pokoleniom. W pionierskim artykule wydrukowanym w 1822 r. „Uwagi nad trybem właściwym wykładania architektury po szkołach głównych” zwracał uwagę na fachowe kształcenie studentów w tym fachu. Był autorem podręczników, skryptów fachowych, książek: „Początki architektury dla młodzi akademickiej” (t. 1–3: 1828, 1829, 1856), „Zastosowanie ogólnych zasad doskonałości w tworach przemysłu do obrazów i posągów, tudzież do urządzenia ogrodów rozkosznych, czyli ogrojców” (1838), „Nomenklatura architektoniczna, czyli słowomiennik cieśliczych polskich wyrazów” (1845, 1854), „Dzieje budownictwa” (1856).


Na zdjęciu: kościół ewangelicko-reformowany w Wilnie, fotografia Jana Bułhaka, fot. archiwum 


„Początki architektury” autorstwa Karola Podczaszyńskiego, 1856 r., fot. POLONA/BIBLIOTEKA NARODOWA

„Niszczenie polskości i katolicyzmu”

Dr Remer tak scharakteryzował dramatyczną sytuację okupowanego przez Rosjan Wilna w czasie, gdy Karol Podczaszyński odbierał od okupantów nagrody i honory: „Stan wojenny i kara śmierci za najmniejszy opór władzy, aresztowania i wywiezienia w głąb Rosji wybitnych, a znanych z patriotyzmu obywateli, prowokacje szpiegów [Nikołaja] Nowosilcowa, znowu przepełniającego młodzieżą liczne więzienia wileńskie, groźba zbombardowania i wysadzenia miasta w powietrze za podejrzany ruch na ulicach. Oto środki, jakimi generał-gubernator [Matwiej] Chrapowicki paraliżował powszechne wzburzenie i gasił zaciekle żywą wiarę Wilna, śpiewającego rewolucyjne hymny w kaplicy ostrobramskiej. Bitwa w górach Ponarskich, przegrana przez generała [Antoniego] Giełguda oraz wycofanie się oddziałów polskich do Prus, pogrążyły miasto i kraj w otchłani klęski. Zemsta za udział w powstaniu, niszczenie polskości i katolicyzmu, stały się w 1831 r. jedynym programem polityki rosyjskiej na ziemiach zabranych. Skonfiskowano kilka tysięcy majątków polskich, ubogiej szlachcie zaściankowej odmówiono praw szlacheckich, zmuszając do wieloletniej służby wojskowej, dziesiątki tysięcy rodzin polskich przesiedlono z Litwy do guberni sybirskiej i tobolskiej”.

To prawda, że Karol Podczaszyński, podobnie jak Michał Szulc, był w okresie późnego klasycyzmu wileńskim kontynuatorem stylu Wawrzyńca Gucewicza (jego postać przypomnieliśmy w nrze 6/2023 magazynu „Kuriera Wileńskiego”). Przypomnijmy jednak, że ten ostatni był nie tylko architektem, lecz także powstańcem polskim służącym w oddziałach wojskowych Tadeusza Kościuszki. Podczaszyński poszedł drogą renegata zwalczającego polskich patriotów, represjonującego za działalność niepodległościową, co najbardziej haniebne – swoich studentów. Wiernie służył Moskalom w czasie narodowej tragedii.

Był tym, który z polecenia władz rosyjskich w 1823 r. brał udział jako pełnomocnik uniwersytecki w aresztowaniach filomatów i filaretów. 28 kwietnia 1828 r. został „za szczególną gorliwość w służbie zaszczycony monarszym zadowoleniem” cara Rosji. W tym czasie nadzorował przebudowę według rosyjskiego projektu pałacu gubernatorów, wówczas nie tylko siedziby władz okupacyjnych, ale symbolu władzy Kremla nad Wilnem i Litwą. W czasie powstania listopadowego 1831 r. wspólnie z tajną policją rosyjską brał udział w nocnych rewizjach przeprowadzanych w mieszkaniach studentów uczestniczących w zrywie niepodległościowym.

Czy był współpracownikiem rosyjskiej tajnej policji, ochrany? Zapewne nigdy się już nie dowiemy. Wskazane jednak wyżej działania profesora mogą wskazywać na uwikłanie w związki z rosyjską policją.

 

 Dom z XVI w. przy ul. Bakszta 10, siedziba loży masońskiej „Gorliwy Litwin”, rys. Jan Feliks Bogucki, 1913 r., fot. POLONA/BIBLIOTEKA NARODOWA

W stanie spoczynku

Po stłumieniu przez Rosjan polskiego „buntu” Karol Podczaszyński zaprojektował jeszcze wnętrza trzech kaplic w katedrze wileńskiej, jednakże kapituła nie zezwoliła na wykonanie tych zmian.

Car rosyjski za udział wielu studentów i wykładowców w polskim zrywie niepodległościowym wydał także wyrok na uniwersytet w Wilnie. Po zamknięciu tej uczelni w 1832 r. Podczaszyński przeszedł w stan spoczynku z emeryturą wynoszącą tysiąc rubli rocznie. Projektował wtedy domy dla mieszczan, w Kownie przebudował tamtejszy ratusz.

Do 1838 r. przebywał w Wilnie. Potem zamieszkał pod Nieświeżem. Dzierżawił tam do 1853 r. majątek ordynacji Radziwiłłowskiej. Wspomniana Gabriela Puzynina zapisała w swoich pamiętnikach: „Zjawił się w Dobrowlanach [koło Grodna] profesor architektury Karol Podczaszyński, emeryt. Witał go mój ojciec jako swego nauczyciela z 1824 r., a rad popisać się przed nim owocami swej pracy, obwoził go po folwarkach, oprowadzał po całym dworze, gdzie tylko była budowla jaka, pomysłem i planem mego ojca wykonana. A że godłem [tj. hasłem] Podczaszyńskiego było »Piękność z użytku«, pomijając zatem bramki egipskie, wędliniarnie gotyckie, nawet kapliczki włoskie, które jedynie służyły do ozdoby, najwyższą pochwałę profesora zyskała odryna na siano, pleciona, z dachem spuszczonym aż do ziemi i wrotami szerokimi na wskroś (…). Podczaszyński, oddawszy jedynego syna na naukę do Warszawy, sam z żoną przenosił się w nowogródzkie strony. Mój ojciec, wchodząc w kłopoty i potrzeby nowych gospodarzy, przechodzących nagle z bruku na rolę, wdzięcznym sercem ucznia obmyślił wszelkie ku temu ułatwienia. Pojazd wygodny zawiózł sędziwą parę aż na miejsce, a gdy rozmyślają dojeżdżając, ile tam ich czeka kłopotów, nim się urządzą, nim się opatrzą w najpotrzebniejsze sprzęty i zapasy, wita ich na wstępie chór ptactwa po parze, jak w arce Noego, a czekająca ich przybycia szafarka prowadzi zdziwioną dziedziczkę do spiżarni, w której nic nie braknie od krup, słoniny aż do szufelka, wiaderka itp. Folwarczek państwa Podczaszyńskich był o mil kilka od Starzycy, wsi dziedzicznej mojego ojca. Tam wcześnie wydane polecenia i najakuratniej spełnione uczyniły niespodziankę kompletną. Pierwszy list Podczaszyńskiego, datowany z domu, był hymnem wdzięczności dla mojego ojca, a córka, wypisująca ten fakt, nie ma bynajmniej na względzie sławić hojność, ale tylko serce swego ojca, bo w takich razach nie wielkość datku, ale jego à propos popłaca”.

Następnie Karol Podczaszyński przebywał w Warszawie u syna i ponownie w Wilnie, gdzie zmarł 7 kwietnia 1860 r. Został pochowany na Rossie. Cztery lata wcześniej odeszła jego żona.

Tomasz Balbus
Instytut Pamięci Narodowej

Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 11(32) 18-24/03/202