Andżelika Borys wyszła z aresztu


Prezes ZPB Andżelika Borys / Fot. znadniemna.pl
Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys wyszła z białoruskiego aresztu. Zmieniony został środek zapobiegawczy. Z aresztu w Żodzinie pod Mińskiem została przewieziona do wsi Grzebienie w obwodzie grodzieńskim, gdzie mieszka jej matka. Nadal jest oskarżona o rozniecanie nienawiści międzyetnicznej.





Andżelika Borys
 została zatrzymana w Grodnie 23 marca zeszłego roku, najpierw za organizację imprezy kulturalnej Grodzieńskie Kaziuki, którą władze uznały za „nielegalną”. Została skazana na 15 dni aresztu, jednak na wolność już nie wyszła, bo władze szybko postawiły jej zarzuty z art. 130. p.3 białoruskiego kodeksu karnego.

Obecny środek zapobiegawczy, na który zamieniono areszt, nie jest formalnym aresztem domowym. Podejrzana (nadal ciążą na niej zarzuty, za które kodeks karny przewiduje do 15 lat pozbawienia wolności) musi teraz „tylko” stawiać się na każde wezwanie organów ścigania.

O wyzwoleniu Andżeliki Borys poinformowało też polskie MSZ. Wiceszef resortu Marcin Przydacz przekazał, że pani prezes czuje się dość dobrze i w tej chwili potrzebuje odpoczynku i rekonwalescencji. Przydacz dodał, że Borys w tym momencie jest na Białorusi i MSZ pozostaje z nią w kontakcie. Wiceminister dodał na Twitterze, że pobyt w więzieniu „odcisnął na niej piętno”.

Pytany, czy wiadomo, co dzieje się z Andrzejem Poczobutem odparł, że „zabiegamy jako polska dyplomacja również i o zwolnienie red. Poczobuta, jest to dla nas absolutny priorytet”.

Z kolei minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau powiedział, że polska dyplomacja od długiego czasu zabiegała o zwolnienie Andżeliki Borys z białoruskiego aresztu. Nie chciał jednak podać szczegółów.

Pytany, czy Andżelika Borys otrzyma pomoc w Polsce, Rau odpowiedział, że „jeśli zwróci się o taką pomoc, to ją z polskiej strony otrzyma”.

Szefowej ZPB zarzucono jej działania mające na celu podżeganie do nienawiści narodowej i religijnej oraz siania niezgody na gruncie przynależności narodowej, religijnej, językowej. Według prokuratury Borys miała działać na rzecz „rehabilitacji nazizmu”. Właśnie z tego artykułu na Białorusi grozi kara pozbawienia wolności od pięciu do 12 lat.

Na podstawie: belsat.eu