Alarm przeciwlotniczy w miastach Ukrainy


Fot. Facebook
Alarm przeciwlotniczy został ogłoszony w środę, 2 marca, rano w wielu ukraińskich miejscowościach i obwodach, m.in. w Kijowie, Czerkasach i Sumach – podaje portal Suspilne. Informuje również o „głośnym wybuchu” w Charkowie. Dowódca sił zbrojnych Ukrainy Wałerija Załużny podał, że Rosja straciła już więcej żołnierzy niż w I wojnie czeczeńskiej.




W środę rano alarm ogłoszono w Kijowie i obwodzie kijowskim, w Czerkasach, Sumach, w obwodzie czernihowskim i połtawskim. Wszystkich mieszkańców wezwano do ukrycia się.

W stolicy kraju wszystkie stacje metra oprócz naziemnych działają jako schrony.

Suspilne informuje, że w Charkowie było słychać głośny wybuch i publikuje w Telegramie nagranie (https://t.me/suspilnekharkiv/8462).

Sumy na północnym wschodzie kraju znowu ostrzeliwano z artylerii. „Na ulicach trwają walki, proszę nie wychodzić z ukrycia” – zaapelowała administracja miejska, cytowana przez Suspilne.

24-28 lutego straty wśród żołnierzy rosyjskich jednostek wojskowych w wyniku działań wojennych na Ukrainie były większe niż straty w całej I wojnie czeczeńskiej z lat 1994-1996 – podał w środę portal Suspilne, powołując się na naczelnego dowódcę sił zbrojnych Ukrainy Wałerija Załużnego.

Według oficjalnych danych w I wojnie czeczeńskiej, która trwała od 1994 do 1996 roku, Rosja straciła 5042 żołnierzy, a w II wojnie czeczeńskiej w latach 1999-2000 – 7425.

Tymczasem według ukraińskiego sztabu generalnego tylko w pierwszych pięciu dniach agresji na Ukrainę straty Rosji sięgnęły 5300 osób.

„Rosyjscy okupanci mają dwie opcje: zginąć albo poddać się. Jesteśmy na własnej ziemi, więc będziemy jej bronić do ostatniej kropli krwi. Zarówno własnej, jak i okupanta” – zapowiedział Załużny w środę.

Na podstawie: PAP