Afera korupcyjna w białoruskim Ostrowcu
Zarząd Komitetu Śledczego w obwodzie grodzieńskim uważa, że w powstającej białoruskiej elektrowni jądrowej w Ostrowcu zainstalowano urządzenia wentylacyjne i przeciwpożarowe bez przeprowadzenia należytej kontroli, a ujawnione efekty mogą doprowadzić „do awarii pracy sytemu w całości”. Chodzi o agregaty wentylacyjne na dachu komory parowej i budynku obsługi jądrowej.
Podobne zastrzeżenia śledczy mieli do zaworów instalacji przeciwpożarowej i instalacji kabla zasilającego. Według art. 252 Kodeksu Karnego podejrzanemu za wręczenie łapówki grozi kara do trzech lat więzienia.
Jest to kolejny incydent na budowie elektrowni. W 2017 r. podczas instalacji upadła na ziemię obudowa reaktora. Został wymieniony na nowy przez rosyjską firmę dopiero, gdy o sprawie dowiedziała się opinia publiczna. W sierpniu w Ostrowcu protestowali rosyjscy pracownicy budowlani, którym nie zapłacił rosyjski podwykonawca.
Przypomnijmy, elektrownię atomową o łącznej mocy 2400 MW Białoruś buduje w okolicach Ostrowca, w odległości zaledwie nieco ponad 50 km od Wilna. Pierwszy reaktor ma ruszyć już w tym roku, drugi – w przyszłym.
Na podstawie:delfi.lt, belsat.eu