Abp Gintaras Grušas podsumowuje wizytę Franciszka


Msza św. w kowieńskiej Santoce, fot. wilnoteka.lt/Waldemar Dowejko
Podczas wizyty na Litwie Franciszek uczył, jak właściwie korzystać z wolności – w rozmowie z KAI, podsumowując wizytę na Litwie Ojca Świętego, powiedział metropolita wileński abp Gintaras Grušas. W ocenie hierarchy Kościoła na Litwie spełniła ona oczekiwania wiernych, ale żeby przeanalizować i zrozumieć słowa wypowiedziane w Wilnie i Kownie, potrzebny jest czas.




„Osobiście widziałem radość na twarzach ludzi, kiedy jechaliśmy z papieżem ulicami Wilna, podczas spotkania z młodzieżą i na mszy św. w Kownie. Była to spokojna radość, która – jak myślę – da ludziom nadzieję. Ale potrzebujemy czasu, żeby przetrawić papieskie przesłanie. Ludzie usłyszeli je i będą do niego wracać, bo słowa papieża były bardzo głębokie i bardzo dopasowane do naszej sytuacji. Potrzebujemy czasu, by objąć te wszystkie emocje, słowa, kierunek, który Franciszek wskazał nam w swoich przemówieniach. Ale początkową reakcją jest zdecydowanie radość” – ocenia metropolita wileński abp Gintaras Grušas w wywiadzie dla Katolickiej Agencji informacyjnej (KAI).

Zdaniem metropolity wileńskiego trzy najważniejsze wydarzenia 2-dniowego pobytu Franciszka na Litwie to wizyta w Muzeum Okupacji i Walk o Wolność, spotkanie z młodzieżą w Wilnie oraz spotkanie z księżmi i osobami konsekrowanymi w kowieńskiej katedrze.

„Na pierwszym miejscu – wizyta w muzeum KGB. Widziałem, że papież był bardzo poruszony. Już wcześniej w czasie spotkania z młodzieżą i mszy św. wspominał o znaczeniu tych, którzy byli przed nami i cierpieli. A teraz przyszedł do miejsca, gdzie oni cierpieli i umierali. Naprawdę poruszyło to w nim jakąś strunę. Na drugim miejscu – emocje młodzieży, która zgromadziła się na placu Katedralnym w Wilnie. I ta tradycyjna pieśń błogosławieństwa pod koniec spotkania, kiedy młodzież wyciągnęła ręce, a Franciszek pochylił głowę, tak jak w ten pierwszy wieczór na placu św. Piotra, kiedy został wybrany. Papież pobłogosławił młodzież, a młodzież pobłogosławiła papieża. To było bardzo poruszające. Na trzecim miejscu – spotkanie z księżmi w Kownie, kiedy Franciszek wielokrotnie odchodził od przygotowanego tekstu. Ale wszystko, co dodał było na temat tego, czym jest misja kapłana. Bp Linas Vodopjanovas w swoim wprowadzeniu wspomniał o trudnościach, jakie księża napotykają w swej pracy: o samotności, o zmęczeniu. A papież odpowiedział na to wszystko wprost” – ocenia abp Grušas.

Zdaniem metropolity wileńskiego, najważniejsze przesłanie Franciszka jest następujące: „Gdy mówił do księży – ojcostwo, bliskość wobec ludzi, czerpanie siły z naszych korzeni, aby patrzeć w przyszłość. O nadziei na przyszłość czerpanej z przeszłości mówił również do młodzieży. A o bliskości wobec ludzi wspomniał także w przemówieniu w Pałacu Prezydenckim, gdy mówił o postawie gościnności wobec najmniejszych, zapomnianych, poranionych. O takim społeczeństwie, w którym zwracamy uwagę na cierpiących. Uważam to wezwanie za bardzo istotne”.

Podczas pobytu w Wilnie Franciszek oddał też hołd ofiarom Holokaustu. „To naprawdę nie było zaplanowane, że daty pobytu Ojca Świętego na Litwie zbiegły się z 75. rocznicą zniszczenia wileńskiego getta, z rocznicą Holokaustu. Ale papież wykorzystał ten moment, by modlić się za wszystkich ludzi z każdego narodu, którzy cierpieli w przeszłości. Zawsze wzywa do pojednania i dialogu. Proces pojednania trwa. Nie był to więc pierwszy krok, ale jednak bardzo ważny, bo papież modlił się tutaj, odczuwając ból innych i okazując współczucie z powodu tych, którzy zginęli w wileńskim getcie. W przeddzień wizyty, w piątek 22 września, zaledwie kilka kroków od trasy przejazdu papieża, został odsłonięty pomnik ku czci litewskich Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Znajduje się on w miejscu, gdzie dokonywano selekcji: jednych wysyłano do obozów koncentracyjnych, innych na rozstrzelanie w Ponarach. Wśród Sprawiedliwych było wielu Litwinów. Ratować Żydów próbowali sąsiedzi, księża, w tym kilku biskupów, m.in. bł. Teofil Matulionis, beatyfikowany w zeszłym roku, który był przetrzymywany w więzieniu KGB. Dla zachowania równowagi trzeba pamiętać zarówno o pomniku ofiar wileńskiego getta, jak i o pomniku Sprawiedliwych” – zauważa hierarcha Kościoła na Litwie.

W czasie swojej wizyty papież wielokrotnie odwoływał się do komunistycznej przeszłości, do ateistycznej opresji, jakiej byli poddani mieszkańcy Litwy. Można odnieść wrażenie, że jego wizyta przebiegała pod znakiem wolności religijnej. „Nie ograniczałbym tego spojrzenia w przeszłość do wolności religijnej. Myślę, że papieżowi chodziło po prostu o wolność, choć rzeczywiście wśród deportowanych było wielu bardzo wierzących. Franciszek przedstawił zrównoważone spojrzenie na wolność. Mówił o wolności samostanowienia i niepodległości, co zbiega się z setną rocznicą niepodległości Litwy, którą świętujemy w tym roku. Ale w swoich przemówieniach Ojciec Święty wspominał także o indywidualizmie, tworzeniu wspólnoty, dobru wspólnym, trosce o najmniejszych, wskazywał więc na właściwe korzystanie z wolności. Nie tylko na poziomie indywidualnym, lecz także we wspólnocie. Obejmuje to, oczywiście, wolność religijną, ale nie tylko ją. Papieżowi chodziło o robienie właściwego użytku z wolności, by dbać o dobro wspólne i bliskość ludzi między sobą” – mówi abp Grušas.

Podczas spotkania z duchownymi Franciszek przestrzegał, by nie mylili kapłaństwa z pracą urzędnika – zauważa dziennikarz KAI. „W większości księża są bardzo dobrymi duszpasterzami, którzy kochają ludzi, rozmawiają z nimi i nawet jeśli nie mogą im udzielić rozgrzeszenia, to starają się im pomóc, by mieli udział w Bożej miłości i pokoju. Problemem jest to, że kiedy mamy do czynienia z choćby jednym księdzem, który zachowuje się jak urzędnik, który patrzy ciągle na zegarek lub nie jest miłosierny w konfesjonale, to ludzie odchodzą zranieni w sercu na długi czas. Bywa, że ci, których ksiądz wyrzucił z konfesjonału, w ogóle nie chcą przyjść do kościoła przez następne 20 czy 30 lat. Uważam, że większość księży chce bardziej duszpasterskiego niż urzędniczego podejścia. Ale trzeba pamiętać, że katedra była pełna nie tylko księży. Kiedy papież do nich mówił, słuchali tych słów także seminarzyści i siostry zakonne, więc entuzjastyczna reakcja mogła pochodzić od nich”. KAI: To dlatego Franciszek wtedy dodał: „Potem powiem coś do sióstr”! „I powiedział: nie traćcie czasu na czcze gadanie! Wszystkim więc wskazał to, nad czym powinni popracować. To bardzo dopingujące, bo mówił o tym – tak jak być powinno – z miłością, po ojcowsku. Myślę, że papież jest bardzo dobrym przykładem ojcowskiego korygowania, które skłania do dawania siebie innym” – w wywiadzie dla KAI wizytę na Litwie papieża Franciszka podsumowuje abp Gintaras Grušas.

Na podstawie: KAI