9 Wileńskie Spotkania Sceny Polskiej


Fot. wilnoteka.lt/Ewa Przychodzka
Amator – to słowo pochodzące od czasownika amare, oznaczającego kochać. Amatorski znaczy więc nie tylko nieprofesjonalny, lecz także kochający, robiący coś z miłości. Amatorzy to inaczej entuzjaści, miłośnicy teatru. Właśnie oni przyjechali na Litwę na 9 Wileńskie Spotkania Sceny Polskiej, by spotkać się z polskim teatrem z całego świata.



9 Międzynarodowe Spotkanie Sceny Polskiej w Wilnie odbyły się 24–28 października pod hasłem „Tylko prawdziwe przeżycia”. „Widza mamy, który potrzebuje tego słowa polskiego, a dla teatrów – myślę, że mamy co omawiać, mamy czym się podzielić – swoim dorobkiem, swoimi pomysłami, oczywiście czasami możemy się pożalić między sobą” – mówiła dyrektor festiwalu, kierownik Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie Lilia Kiejzik. Przygotowany przez nią spektakl „Dziewczynki” Ireneusza Iredyńskiego zainaugurował Wileńskie Spotkania.

Podczas 5 festiwalowych dni na kilku wileńskich scenach zaprezentowały się polskie i polonijne teatry amatorskie z całego świata. W tym roku do Wilna przyjechała rekordowa liczba zespołów. Wystąpili aktorzy z Polski, Litwy, Ukrainy, Rosji, Czech i Austrii, a także z Australii.

Organizatorzy pozostawili twórcom swobodę w doborze spektakli, które chcieli zaprezentować wileńskiej publiczności. Repertuar w większości tworzyły sztuki polskie: Mrożka, Fredry, Wyspiańskiego. Ale nie tylko. Teatr Wolandejski z Warszawy przyjechał ze spektaklem według „Braci Karamazow” Fiodora Dostojewskiego.

„Bardzo nie lubię jakiejkolwiek kategoryzacji. Dla mnie aktor, który gra na scenie jest po prostu aktorem. Myślenie, czy on jest z tego czy innego kraju, amatorem czy zawodowcem – nie jest tak bardzo istotne. Istotne jest to, że wszyscy robimy to, co kochamy” – powiedział w rozmowie z Wilnoteką Tymon Kokoszka, aktor Teatru Wolandejskiego, odtwórca roli Fiodora Karamazowa.

Spektaklom towarzyszyły również inne wydarzenia: wystawa grafiki litewskiego artysty Vilmasa Narečionisa, wycieczka śladami teatralnego Wilna, noc poezji oraz koncerty. Muzyczno-poetyckie spotkania odbyły się w dawnej siedzibie „Teatru medyków” przy al. Giedymina. Ten powrót miał dla wielu osób związanych z wileńskim środowiskiem teatralnym szczególne znaczenie sentymentalne.

Festiwal został objęty honorowym patronatem marszałka Senatu RP Stanisława Karczewskiego, ministra kultury Litwy dr Mindaugasa Kvietkauskasa i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP, które podczas otwarcia reprezentowała wiceminister Wanda Zwinogrodzka. Dużego wsparcia organizatorom udzieliła Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie”.

„Istotne jest to, żeby polskie i polonijne ośrodki teatralne nie zamykały się we własnym świecie, żeby pokazywały swoje dokonania, a także czerpały z doświadczenia innych – właśnie w formie takich festiwali” – mówił dyrektor Biura Polonijnego Senatu RP Grzegorz Seroczyński. Jak podkreślił, dla polskich senatorów konieczność organizowania takiego festiwalu jest praktycznie bezdyskusyjna.

Kolejna edycja – za dwa lata, ale organizatorzy już teraz zapraszają na przyszłoroczny przegląd spektakli jednego aktora „MonoWschód”. 



Zdjęcia: Eryk Iwaszko, Mateusz Mozyro
Montaż: Mateusz Mozyro
Współpraca: Aleksandra Akińczo, Karolina Matuszewska, Barbara Sosno