25 lat temu zmarł Aleksander Bardini


Aleksander Bardini w filmie Krzysztofa Kieślowskiego „Trzy kolory:Biały”, fot.Facebook/Her Head in Films Podcast
Aktor, reżyser, pedagog. Był człowiekiem instytucją, nauczycielem kilku pokoleń aktorów. Grał m.in. w Wileńskim Teatrze Objazdowym, wyreżyserował pierwszą po wojnie inscenizację „Dziadów Adama” Mickiewicza w Warszawie. 30 lipca mija 25 lat od śmierci tej wybitnej postaci polskiego teatru.





Był człowiekiem instytucją, członkiem Polskiego Ośrodka Międzynarodowego Instytutu Teatralnego ITI, jurorem na wrocławskim Przeglądzie Piosenki Aktorskiej, wybitnym nauczycielem w warszawskiej szkole teatralnej, dzisiejszej Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza, aktorem i reżyserem.

Aleksander Bardini był wyjątkową osobowością, człowiekiem o wielkiej erudycji, darze serdecznego kontaktu ze studentami i z tymi, którzy mieli nieomylny smak i gust” – powiedziała PAP teatrolog prof. Barbara Osterloff. Wybitny aktor Andrzej Szczepkowski także podkreślał zalety Bardiniego jako nauczyciela. „Był jednym z najmądrzejszych pedagogów. Uczył mówić, śpiewać, zachowywać się na scenie, a także myśleć”.

Bardini urodził się 17 listopada 1913 r. w Łodzi. W młodości był skrzypkiem, związanym z łódzkim Żydowskim Stowarzyszeniem Muzycznym Hazomir, dorabiał lekcjami gry na skrzypcach, marzył o karierze dyrygenta. Wybrał jednak teatr.

Studiował aktorstwo w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej w Warszawie. Po ukończeniu studiów w roku 1935 pracował jeden sezon w Wileńskim Teatrze Objazdowym, docierającym do najdalszych zakątków województwa. W roku 1936 podjął w PIST studia reżyserskie, ukończone w 1939. Nauczycielami Bardiniego byli Leon Schiller i Aleksander Zelwerowicz. Jako reżyser debiutował w Warsztacie Reżyserskim PIST-u: wystawił wówczas „Altheę”, tragedię Felicjana Faleńskiego, a następnie „Piosnkę wujaszka” Jana Aleksandra Fredry jako wodewil.

Podczas II wojny światowej przebywał we Lwowie. W latach 1939–1941 i 1944–1945 pracował jako aktor i reżyser w kontrolowanym przez władze sowieckie Państwowym Polskim Teatrze Dramatycznym. Po zajęciu Lwowa przez Niemców znalazł się w getcie; przetrwał tam do sierpnia 1943, potem się ukrywał, „23 miesiące w różnych miejscach, aż do wyzwolenia przez Armię Czerwoną w lipcu 1944”. Po wojnie, wraz z zespołem lwowskiego teatru, został repatriowany do Katowic, tam pracował jako aktor i reżyser Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego. Po szoku wywołanym pogromem kieleckim w roku 1946 postanowił opuścić kraj; wyjechał do Niemiec, do Monachium. W Teatrze Żydowskim w Monachium (Muenchner Jiddisches Theater) wyreżyserował kilka spektakli. Dalej emigrancki szlak zaprowadził go do Kanady. Nie znalazł tam zajęcia jako aktor i reżyser; na życie zarabiał jako kuśnierz i pracownik fabryki lamp.

W roku 1950 powrócił do Polski i objął stanowisko reżysera w Teatrze Polskim w Warszawie. Zrealizował tutaj m.in. „Próbę sił” Jerzego Lutowskiego, „Intrygę i miłość” Friedricha Schillera, „Juliusza i Ethel” Leona Kruczkowskiego, „Sprawiedliwych ludzi” Kazimierza Brandysa; występował też jako aktor; zapamiętana została jego rola Pana Grandet w „Eugenii Grandet” wg Balzaka. „W roku 1954 w Teatrze Nowej Warszawy przygotował głośną «Balladynę» Juliusza Słowackiego, w której główna bohaterka umierała nie od uderzenia pioruna, lecz na atak serca” – przypomina w „Encyklopedii teatralnej” Barbara Osterloff.

Prof. Osterloff zaznacza, że do historii polskiego teatru przeszła inscenizacja Aleksandra Bardiniego „Dziadów Adama” Mickiewicza, z 1955 r. – pierwsza po wojnie w Warszawie. „Krytykowana za kompromisowe rozwiązania inscenizacyjne, zwłaszcza za niejednolitość stylistyczną świata widm, zjaw i duchów, była niewątpliwie popisem młodych aktorów, Ignacego Gogolewskiego i Stanisława Jasiukiewicza w granej na zmianę roli Gustawa-Konrada; żyła też w tym przedstawieniu intensywnym życiem filarecka gromada w scenach więziennych, jakby na przekór stylistyce, w której utrzymał je reżyser” – zauważa prof. Osterloff.

Po rozstaniu z Teatrem Polskim Bardini w 1957 r. pracował kolejno w: Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi; Teatrze Ateneum; Teatrze Współczesnym w Warszawie i ponownie w Teatrze Polskim. Od połowy lat 60. reżyserował głównie w teatrach warszawskich. Niejednokrotnie sięgał po klasykę, np. dramaty Williama Shakespeare'a.

Wielkiej miary wydarzeniem artystycznym była wyreżyserowana przez niego w 1971 r. w Teatrze Wielkim w Warszawie pierwsza w Polsce realizacja „Elektry” Richarda Straussa z wybitną scenografią Andrzeja Majewskiego, nawiązującą stylem do teatru ekspresjonistycznego początków XX wieku.
„Bogactwo możliwości, jakie daje reżyserowi asemantyczna muzyka może bowiem jeszcze szerzej niż w dramacie pobudzić i ukierunkować realizatorów tego dzieła” – mówił Bardini. „Tylko bagatela: trzeba tej muzyki słuchać. I usłyszeć”.

Reżyser sporadycznie występował jako aktor m.in. w „Urodzinach Stanleya” i w „Kobiecie zawiedzionej”.

Bardini otrzymał wiele nagród za reżyserię i za pracę pedagogiczną. W roku 1959 odznaczony został Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, a w roku 1993 Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

Do ostatnich lat życia pracował. 

Zmarł 30 lipca 1995 r. w Warszawie. Pochowany jest na Powązkach.

Na podstawie: PAP