20 mln zł wsparcia dla telewizji Biełsat


Fot. belsat.eu
Sejm RP zdecydował o przyznaniu 20 mln zł wsparcia dla Biełsatu, który za kilka dni świętować będzie dziesięciolecie swojej działalności. Pieniądze dla stacji znalazły się w rezerwie celowej budżetu państwa, które są w dyspozycji MSZ. O przyznaniu wsparcia sejm zadecydował we środę, 6 grudnia.




Telewizja Biełsat jest obecnie jedyną niezależną stacją na Białorusi nadającą w języku białoruskim. Biełsat działa na podstawie porozumienia między TVP a MSZ. Rozpoczął nadawanie w 10 grudnia 2007 roku. Od początku tworzony jest przez dziennikarzy w Polsce i na Białorusi, a językiem obowiązującym jest język białoruski. Od momentu założenia Biełsat TV w 2007 roku kieruje nią Agnieszka Romaszewska-Guzy.

"Otrzymaliśmy poparcie Jarosława Kaczyńskiego. Nie ukrywam, że zwróciłam się do niego w tej sprawie, ponieważ uważam, że Biełsat jest częścią polityki wschodniej, prowadzonej przez jego zmarłego brata. Jesteśmy jedną z nielicznych praktycznych rzeczy, która udała się naszej polityce zagranicznej" - powiedziała "Rzeczpospolitej" A. Romaszewska-Guzy, dyrektor TV Biełsat.

Jeszcze kilka miesięcy temu sytuacja stacji była nie do pozazdroszczenia. Z powodu drastycznego obcięcia finansowania na 2017 r. mówiło się, że zostanie ona zmieniona w portal internetowy, co mogło oznaczać liczne zwolnienia - z Biełsat TV współpracuje niemal 200 osób.

"Na budżet TV Biełsat składa się coroczna dotacja na pomoc rozwojową i demokratyzację, która znajduje się w dyspozycji polskiego MSZ. Biełsat działa także dzięki wsparciu finansowemu i infrastrukturze TVP. Pozyskuje też granty zagraniczne. Budżet Biełsatu zawsze był większy niż dotacja polskiego MSZ, która przez ostanie dwa lata wynosiła 17 milionów zł. Natomiast cały budżet stacji to ok. 26 milionów. Jednak stałe finansowanie przez państwo polskie umożliwiało stabilne funkcjonowanie kanału bez względu na zmiany polityczne" - czytamy na stronie belsat.eu.

Działającej de facto w podziemiu stacji udało się zdobyć setki tysięcy widzów na Białorusi. Z opublikowanych w lipcu sondaży niezależnego socjologicznego ośrodka Civitta Group SATIO wynika, że Biełsat ogląda 750 tys. Białorusinów. A to oznacza, że 10 proc. dorosłych mieszkańców kraju czerpie informację z niezależnej białoruskojęzycznej telewizji. Z kolei co trzeci Białorusin wie o istnieniu takiej stacji.

Lokalni dziennikarze wskazują, że jednym z głównych atutów stacji jest jej białoruskojęzyczność. Zwłaszcza teraz, gdy jedynie 14 proc. białoruskich uczniów uczy się w języku ojczystym.

Największy wpływ na Białorusinów wciąż mają jednak rosyjskie stacje telewizyjne. Są one popularniejsze nawet od białoruskich mediów rządowych.

O tym, że rosyjskie media formują opinię publiczną na Białorusi, świadczy ubiegłoroczny sondaż niezależnego białoruskiego ośrodka NISEPI. Wynika z niego, że ponad połowa Białorusinów uważa Stany Zjednoczone za wroga, a za najlepszego przyjaciela z kolei Rosję.

W październiku br. A. Romaszewska-Guzy gościła z wizytą na Litwie. Wzięła udział w zorganizowanej przez Polski Klub Dyskusyjny w Instytucie Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych Uniwersytetu Wileńskiego dyskusji na temat przeciwdziałania kremlowskiej propagandzie. Jak podkreśliła, w ostatnich latach w kwestii przeciwdziałania jej wciąż zrobiono za mało. "Mam nadzieję, że w obu naszych krajach już wszyscy zrozumieli, jaki jest problem. A teraz nadszedł czas - już trochę późno, ale jednak nadszedł - żeby coś z tym fantem zacząć robić" – powiedziała w Wilnie. 

Na podstawie: rp.pl, wp.pl, belsat.eu, inf. wł. 

Komentarze

#1 W Biełsacie głoszą poglądy

W Biełsacie głoszą poglądy sprzeczne z polską racją stanu. Wysuwa się oskarżenia wobec AK o rzekome mordy na ludności cywilnej, ludność kresową przedstawia się jako spolonizowanych Białorusinów (całkiem podobnie jest na Litwie, gdzie Wilniuków określa się jako spolonizowanych Litwinów). W filmie dokumentalnym Biełsatu pt "Siaroża" szakluje się Żołnierzy Wyklętych jako rzekomych ludobójców. Jakoś mnie nie dziwi, że p. Romaszewska-Guzy spotyka się z klubikiem PKD, bo my tu przecież dobrze wiemy, że to jest twór lietuviskiej propagandy tworzony przez stadko lietuviskich wyrobników jak Radczenko czy Pukszto.

#2 Do jednej tylko telewizji

Do jednej tylko telewizji Biełsat nadającej po białorusku Polska dopłaca rocznie 25 razy więcej pieniędzy niż do wszystkich (!) mediów polskojęzycznych na Białorusi.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.