19 kandydatów na urząd prezydenta Polski


Fot. wilnoteka.lt
O północy z czwartku na piątek minął termin zgłaszania kandydatów na prezydenta. Łącznie w Państwowej Komisji Wyborczej swoje zgłoszenia złożyło 19 kandydatów. Nie wszyscy jednak zebrali wymagane do rejestracji 100 tys. podpisów. Wybory prezydenckie w Polsce mają się odbyć 10 maja.



Jako pierwszy, jeszcze w lutym zgłoszenie złożył prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz; złożył on 180 tys. podpisów. Kandydaturę Kosiniaka-Kamysza PKW zarejestrowała na początku marca.

Zgłoszenia i niezbędne do rejestracji podpisy złożyli w PKW także: niezależny kandydat na prezydenta Szymon Hołownia (150 tys. podpisów), kandydatka KO Małgorzata Kidawa-Błońska (500 tys. podpisów), kandydat Lewicy Robert Biedroń (285 tys. podpisów), kandydat Konfederacji Krzysztof Bosak (300 tys. podpisów) oraz ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda (2 mln 200 tys. podpisów).

Jak wynika z danych PKW, zgłoszenia złożyli także: Piotr Stanisław Bakun, Sławomir Grzywa, Leszek Samborski, Grzegorz Sowa, Jan Zbigniew Potocki, Kajetan Pyrzyński, Stanisław Żółtek, Marek Jakubiak, Romuald Starosielec, Mirosław Piotrowski, Waldemar Witkowski, Andrzej Voigt oraz Paweł Tanajno.

Jeden z kandydatów, Sławomir Grzywa, nie zebrał wymaganej liczby podpisów do rejestracji swego komitetu – miał poprawne 753 podpisy, przy wymaganych co najmniej 1000. Odwołał się jednak do sądu od uchwały PKW, która odmówiła w takiej sytuacji rejestracji komitetu wyborczego. W poniedziałek Sąd Najwyższy, rozpatrując skargę pełnomocnika wyborczego Sławomira Grzywy, uznał, że zebranie brakującej liczby podpisów pod wnioskiem o utworzenie komitetu wyborczego kandydata na prezydenta było nierealne ze względu na stan zagrożenia epidemicznego. Uwzględnienie skargi oznaczało, że komitet wyborczy Sławomira Grzywy został zarejestrowany.

Wybory prezydenckie zaplanowane są na 10 maja; jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad połowy ważnie oddanych głosów, 24 maja odbędzie się druga tura wyborów. Opozycja apeluje o zmianę daty wyborów i kalendarza wyborczego. Na początku tygodnia premier Mateusz Morawiecki mówił, że nie ma powodu, by przesuwać wybory prezydenckie.

Wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin powiedział w Radiu Plus, że na dziś decyzji o przesunięciu wyborów nie ma. Zaznaczył, że wprowadzenie stanu nadzwyczajnego przesuwa wybory. W obowiązującym w Polsce porządku prawnym wybory mogą być przesunięte jedynie w sytuacji wprowadzenia stanu wyjątkowego.

Na podstawie: PAP, polskieradio.pl