14 liter = 450 litów. Na początek


Na Litwie to karalne! Fot. www.wilnoteka.lt
Zapadła decyzja o wymierzeniu kary właścicielce sklepu w Awiżeniach - Helenie Tomaszewskiej, która na swoim sklepie zamieściła polski napis „sklep spożywczy” pod napisem w języku litewskim „parduotuvė”, i nie zgodziła się go usunąć. Podobnie zostali już ukarani dyrektorzy administracji rejonu wileńskiego i solecznickiego za odmowę usunięcia tabliczek z polskimi nazwami ulic oraz podwileńscy przewoźnicy za dwujęzyczne tabliczki z nazwami tras.

Litewska Inspekcja Języka Państwowego zdecydowała o ukaraniu właścicielki sklepu karą pieniężną w wysokości 450 litów. Jeśli napis w języku polskim nie zostanie usunięty, kara będzie ponawiana i za każdym razem coraz wyższa. Maksymalnie grzywna za tego typu "wykroczenie" może sięgać ponad 1000 litów (ok. 300 €).

Na zapłacenie grzywny Helena Tomaszewska ma 40 dni, jest bojowo nastawiona i nie zamierza płacić kary ani usuwać napisu. Jak twierdzi, czuje poparcie swoich klientów - zarówno Polaków, jak Litwinów. I jedni, i drudzy dodają jej otuchy i nawołują do walki z nietolerancją i biurokracją. Tomaszewska traktuje to jako walkę z polskością.



W najbliższym czasie Helena Tomaszewska ma zamiar zaskarżyć werdykt Inspekcji Języka Państwowego w sądzie.

Szerzej o tym konflikcie pisaliśmy już w artykule:
"Dambrauskas kontra Tomaszewska. Kara za "sklep"?"

Zdjęcia i montaż: Rajmund Rozwadowski

Komentarze

#1 Wy Polacy na Litwie tak duzo

Wy Polacy na Litwie tak duzo nie zadajcie, bo Litwini za to wywala was do Polski, a tam dostaniecie baty i ciegi od rezymu Tuskaszenki.
dls Cowboy

#2 Czy ktoś nareszcie pomoże

Czy ktoś nareszcie pomoże Polakom na Litwie? Do końca życia mają płacić kary? A może LItwini zajmą Polakom ziemię, żeby mieli z czego płacić grzywny. Świetny pomysł. Tak zrobią, zobaczycie

#3 Cała Polska z panią Pani

Cała Polska z panią Pani Heleno!!!

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.